Humor po japońsku – frytki na specjalne zamówienie

frytki sklep

Humor po japońsku – frytki na specjalne zamówienie

10.11.2020
Kategoria: Kultura
reklama sklepu

Będąc w Japonii mamy szansę przeżyć wiele zachwycających wydarzeń. Niektóre wrażenia są fascynujące, inne bywają humorystyczne. Bywa, że jesteśmy świadkami lub uczestnikami śmiesznych bądź nawet niedorzecznych zdarzeń. W każdym skrywa się cząstka prawdy o kulturze.  Interpretowanie tych przygód może się okazać bardzo ciekawym studium kultury japońskiej. I tu frytki ….

Frytki na specjalne zamówienie

Pewnego letniego poranka ruszyliśmy w miasto, aby eksplorować nowe dzielnice Tokio. Przed nami było wiele godzin spaceru, dlatego postanowiliśmy wstąpić do pobliskiego sklepu tzw. konbini (conveniense store), aby kupić jakąś przekąskę. Pracownicy tego sklepu znali nas z widzenia i zawsze byli bardzo uprzejmi. Poprosiliśmy o tzw. frytki sałatkowe czyli frytki z przyprawami do sałatek, które są przysmakiem tej sieci. Okazało się, że nie były o tej porze gotowe.

frytki 7_11

W sklepach konbini piecze się i smaży proste potrawy na bieżąco, jeśli coś się sprzeda, natychmiast dorabia się nową partię. To duże niedopatrzenie, że naszych frytek zabrakło. Szef zmiany, pan Sasaki, przeprosił nas bardzo uprzejmie i obiecał, że natychmiast przygotuje nam frytki sałatkowe. Właściwie nie czekał na naszą decyzję, tylko podjął stosowne czynności i ruszał się jak na filmie puszczonym w przyspieszonym tempie. Włączył ogromną frytkownicę, wyjął mrożone frytki i zaczął nerwowo sprawdzać temperaturę oleju. Przez moment wahaliśmy się, co robić. Pan Sasaki zwrócił się do nas, mówiąc śmiertelnie poważnie, że przygotowuje dla nas trzy porcje frytek. Poprosił, żebyśmy przyszli za 10 minut, a frytki będą na nas czekać. Powiedział też, żeby zapamiętać jego nazwisko i powołać się na nie, jak przyjdziemy. Chciał mieć pewność, że nikt inny tych frytek nam nie wykupi.

Sytuacja stała się niedorzeczna. Z jednej strony odechciało nam się już sałatkowych frytek, z drugiej jednak nie wypadało nam zrezygnować. Pan Sasaki włożył tyle nerwów i zaangażowania w przygotowanie frytek. Za wszelką cenę chciał zadowolić klientów. Zwłaszcza, że byliśmy stałymi klientami. My natomiast nie mogliśmy zrezygnować i odmówić jego grzeczności. Efektem tej wzajemnej zależności, on musiał – my nie mogliśmy, było stracone 15 minut. Wyszliśmy do pobliskiej kawiarni, a gdy z niej wychodziliśmy, przypadkiem napotkaliśmy na ulicy śpieszącego się gdzieś pana Sasaki. Ucieszył się na nasz widok i poinformował, że frytki już na nas czekają. Nie pozostało nam nic innego, tylko pójść odebrać swoje zamówienie.

frytki FAMIMA

Wnioski

Sytuacja taka zapewne w Polsce w ogóle by się nie wydarzyła. Pracownik powiedziałby, że frytek nie ma i koniec. Może dodałby, iż będą gotowe za około 20 minut. Klient w tej sytuacji najprawdopodobniej zrezygnowałby z nich i poszedł do innego sklepu. Jaki z tego wniosek? Japońska grzeczność i uprzejmość może uzależniać oraz wpływać na działanie i zachowanie drugiej osoby. W tej konkretnej sytuacji uprzejmy sprzedawca zagwarantował większą sprzedaż firmie. Na większą skalę może to mieć duże znaczenie. My poznaliśmy na własnym ciele, co to znaczy w Japonii, że czegoś nie wypada zrobić. Że choć nie ma się na coś ochoty, to sytuacja zmusza nas do pewnych zachowań. Na co dzień uprzejmość jednej strony wpływa na pozytywne nastawienie i uczucie sympatii u drugiej. To sprawdzony japoński sposób na harmonijne i przyjemne relacje z ludźmi, zarówno znajomymi, jak i obcymi sobie.

Pan Sasaki stał się naszym dobrym znajomym. Od tego dnia frytki sałatkowe czekały na nas o każdej porze.

Zobacz również inne artykuły: